środa, 9 października 2013

Tatusia córusia

Dziś zacznę od zdjęcia, od którego wszystko się zaczęło:
http://demotywatory.pl/4126995
Jakie to prawdziwe Moje Drogie! Och, my głupie matki! Myślimy, że urodzimy córkę, tak samo piękną jak my same! Tak samo lubiącą koronki, kokardki, diamenty itp. itd. Mamy nadzieję, że przekażemy jej tajemne sekrety makijażu, nauczymy stylu czy sztuki gotowania. 

http://noviamor.muzy.com/post/144989613-love-pink
Jednak rzeczywistość bywa inna! Brutalna i… męska.
Córusia tatusia woli tampki, grę w piłkę, sporty ekstremalne i bijatyki z chłopakami. Mało?

http://shechive.files.wordpress.com/2010/09/a-dad-and-kid-6.jpg?w=500

 Niewiele się zmieniło to od momentu, kiedy jeszcze nie raczkowała. Już wtedy była wpatrzona w ojca jak w obrazek! Dlaczego? To proste! Kto lepiej niż tata bujał, kołysał, fruwał z całą gondolą czy fotelikiem po domu udając odrzutowiec, tańczył z Małą na ramieniu (choć zawsze podobnych pląsów unikał jak ognia). Och, jak ciężko było go wyciągnąć na parkiet na weselu czy bankiecie… A teraz? W tany idą razem przy każdej muzyce, disco czy hip-hop, r&b czy jakakolwiek inna. Mamie brakowało czasami tej siły do takich dziwactw. Tata siłę miał zawsze.

To mama jest ta surowa, która myśli o wszystkim i przed wszystkim chce przestrzec, przez co często jest TĄ ZUOM No i wychodzi na tym tak a nie inaczej.
No bo tata…
  • pozwala na  więcej. Kiedy mama mówi, że wystarczy czekolady na dziś, wyjmuje po kryjomu cukierka z kieszeniJ
  • kocha bezwarunkowo
 http://tiredofbull.tumblr.com/post/11613534058/adnanali-tendernes
http://piercingsandink.tumblr.com/post/22284551723
  •   zawsze dotrzymuje tajemnic, jak wtedy, gdy wazon się stłukł (sam, oczywiście)
  •  i zabiera na ciekawsze spacery niż te do parku J
http://projectcaitlinslife.blogspot.com/2013/05/taco-bout-fun-cinco-de-mayo.html

Ciekawa jest kwestia dziedziczenia pewnych cech osobowości przez nasze Pociechy.
Zastanawia mnie na ile są to geny, a na ile, fakt, że nasze dziecko patrzy i widzi jak zachowujemy się w na co dzień i w innych nietypowych np. stresujących sytuacjach i rejestruje wszystko na swojej karcie pamięci w małej główce. Czy to nie jest tak, że pewność siebie mamy, bo taką pewną drogę pokazywali nam rodzice. Mówili, że warto próbować nowych rzeczy i wyzwań i nie ma czego się bać, bo strach jest dla tchórzy? Czy nasi rodzice szybko wpadali w gniew, mieli skłonność do długiego trzymania urazy lub byli nadopiekuńczy? Widzisz podobieństwo u siebie? Być może dzieci ich dzieci też wykażą podobne cechy. Ciekawe czy da się to jakoś kontrolować, bo jak widać w 90% przypadków chyba działamy jak roboty. A wszystko ma źródło w naszej podświadomości.
http://www.speckledbirdart.com/blog/modern-newborn-photography-its-a-girl-kristin-and-michael/

Pomyślmy o tym na przykładzie sposobu mówienia, formułowania zwykłych zdań, odruchów i innych zachowań. Logiczne, prawda? Wychodzi na to, że to czyste naśladownictwo. A nasze Maluchy są najrozumniejszymi małymi istotami świata, które chłoną całokształt otaczającej rzeczywistości jak gąbka.
http://s3-ec.buzzfed.com/static/enhanced/webdr06/2013/5/19/19/enhanced-buzz-27041-1369004925-4.jpg

Nie ma znaczenia , ile rodzic nakłania dziecko do optymizmu, jeśli ten sam rodzic reaguje negatywnie do większości sytuacji. Dobrze zdawać sobie sprawę z tego, że po spędzeniu dużej części swojego życia obserwując reakcje swoich rodziców w różnych okolicznościach , można nauczyć się radzić sobie z życiem podobnie .
 http://media-cache-ec0.pinimg.com/originals/0f/95/f1/0f95f1c838cd81221f7461c911287585.jpg

Nie wiem tylko, czemu tym obiektem obserwacji jest częściej tata niż mama :p
Z takiej dedukcji wynika pewien znaczący pozytyw. Jeśli nie dziedziczymy, to można pewnych cech dziecka nie nauczyć. Pewnych-> tych złych.
No i oczywiście, gdyby chodziło o dziedziczenie cech po rodzicach to bliźniaki miałyby tą samą osobowość, a jak wiadomo nie mają! Przypadek? :D

https://weheartit.com/entry/77911260/search?context_type=search&context_user=4671366&query=dad


Twoja córka chce bohatera i wybrała na niego właśnie tatę. Chce kogoś mądrzejszego, silniejszego i przy którym czuje się pewnie w każdej sytuacji. Uwielbia być przez niego adorowana i w centrum jego uwagi.
Poza tym bohaterowie nigdy nie uciekają i bronią przez złem, dlatego są takim autorytetem!
Dziewczynki czują się bezpiecznie przy mężczyznach, jak widać już od najmłodszych lat. 

....a prawda jest taka, że nawet kiedy czujemy maleńkie ukłucia zazdrości o tą niezwykłą więź i hipnotyczna relację dwóch istot obcego gatunku to w głębi serca rozpiera nas radość i niezwykle przyjemne ciepło. Nie ma przecież nic piękniejszego niż nasz nasza ukochana dwójka spędzająca magiczny czas razem :)

Więc nie bójcie się, ułatwiajcie ten kontakt i wspierajcie każdą inicjatywę, spokojnie czekając na okres dorastania. Wtedy nasze kobiece rady okażą się bezcenne :D

wasza A.






5 komentarzy:

  1. Jako mama synka swego, też mogę śmiało powiedzieć, że dla niego tata to ideał chodzący. Spędzam z maluchem całe dnie, tygodnie, miesiące, ale to na widok taty wracającego z pracy, rzuca klocki na bok i biegnie do niego z uśmiechem od ucha do ucha i szeroko rozłożonymi ramionami. Przyznaję, czasami zakłuje mnie serce, ale tak jak piszesz... pojawia się też takie wewnętrzne ciepło i radość z wiążącej ich więzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jako mama z dużym stażem też doskonale znam to to uczucie:) Często dzieci w różnych okresach swojego młodego życia wybierają sobie jedno z rodziców i "faworyzują" :) Pocieszające jest to, że dość często im się to zmienia. Jednak tak jak piszecie chyba dla każdej matki widok swojego dziecka w innej zdrowej i pełnej miłości relacji jest bardzo pokrzepiający :)

      Usuń
  2. Tata - pierwsza miłość, pierwszy facet, pierwszy bohater :)
    Piekny post :)))

    http://islandofflove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny post, niestety,ojciec Mlodego wypiął się na nas... Więc nie będzie taty-superbohatera. Jest Dziadek. Zobaczymy, jakim uwielbieniem będzie obdarzony...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie nie każdy może być super bohaterem. Na szczęście dla maluszka nie jest aż tak istotne kto nim jest tylko to żeby ktoś nim był:) A dziadkowie uuuuu to jeszcze inna bajka, status hero mają we krwi:) Trzymam kciuki!

      Usuń