niedziela, 13 października 2013

Jak to jest być mamą? - Część 1

Większość z nas przez cały okres ciąży przygotowuje się do zostania matką - czyta książki i czasopisma, czerpie wiedzę z Internetu i od znajomych mam, uczęszcza do szkół rodzenia. A potem... dziecko leży obok nas w szpitalu, a w głowie pojawia się masa myśli, nieznanych wcześniej uczuć i wątpliwości: czy sobie poradzę? Co dalej...?



Przygotowywanie się do zostania rodzicem w dużej mierze upływa nam na planowaniu tego, co będziemy robić, czym karmić, jak podróżować,jak urządzimy dom itp. W naszych planach nie zmieniamy swojego stylu życia, będziemy nadal udzielać się towarzysko, nasze dziecko będzie posłuszne, będzie spało w swoim łóżeczku,  będzie ładnie jadło…... Przemyśleń jest wiele, a później okazuje się, że życie z dzieckiem każe wszystko zweryfikować. Dowiadujemy się, że ten mały człowieczek nie daje się formować i kształtować według naszej woli, tylko ma swoją osobowość, potrzeby i upodobania, a życie z nim pod jednym dachem będzie wymagać od nas spooorej elastyczności.


Pierwsze momenty macierzyństwa, szykowanie się do niego, wyzwania jakie stawia przed nami nieznane i organizacja codziennego życia to doświadczenia zarazem nowe, wspaniale i przytłaczające. Kiedy wkraczamy w te niezwykłą fazę życia, musimy się do niego przygotować. Bycia mamą  nikt nas nie uczy, więc wszystko trzeba zrozumieć samemu . 
Wiele rzeczy nas zadziwi, bo bycie mamą to fascynująca przygoda, a lista rzeczy, które nas zadziwiają wydłuża się z każdym dniem, z każdą kolejną świeczką na urodzinowym torcie dziecka i z każdą kolejną umiejętnością przez nie zdobytą. 


Macierzyństwo nie daje się opisać jednym przymiotnikiem .Nie można go nazwać   go wyłącznie radosnym  lub tylko trudnym.
Każda ze znanych mi matek ma chwile, kiedy jest zachwycona swoją rolą i takie, w których najchętniej uciekłaby z domu. Jakie więc jest to macierzyństwo bez fikcji? Może po prostu takie, jak każda z nas? Różnorodne?

http://www.aussiedeafkids.org.au/positive-parenting.html

Miłość do dziecka jest niewątpliwie jedną z najpiękniejszych miłości, jakich można doświadczyć. Więź, jaka rodzi się między mamą, a jej maleństwem jest niezwykła i piękna. Czasem bywa jednak bardzo trudna. Jest nierzadko wystawiana na wiele prób. Dziecko okazuje się nie być idealnym niemowlakiem, który zasypia o odpowiedniej porze i przesypia całą noc, nie siada na nocnik w wieku 8 miesięcy i ssie smoka gdy ma 3 lata. Potem nie uczy się na samych piątkach, ma problemy z matematyką… itd.


Musimy też mieć świadomość że Macierzyństwo to także tona stresu i pośpiechu, a nieraz z trudem hamowana wściekłość – na partnera, na siebie, na przeklęte zupki, na cały świat. I na dziecko. Wbrew utartym regułom złościmy się regularnie i mamy do tego pełne prawo. Ogrom obowiązków spadających na rodziców (czyli mimo postępu w myśleniu o wychowaniu, w pierwszych latach głównie na mamę) potrafi przytłoczyć każdego, nawet najbardziej kochającego i cierpliwego rodzica. Mówienie o rozdrażnieniu, wycieńczeniu i setce niewygodnych wyrzeczeń jest mało popularne. Pokutuje wciąż romantyczny, ale przecież grubo nieprawdziwy obraz matki, która jeśli tylko kocha dziecko, to z radością znajdzie na wszystko czas i energię. 


Negatywne emocje towarzyszące rodzicielstwu są tak samo naturalne i powszechne, jak olbrzymia miłość i troska o maleństwo. Odwracanie od nich uwagi lub potępianie ich mija się z celem, bo nie rozwiązuje nieuchronnych problemów, z którymi na całym świecie mierzą się rodzice. Co zatem robić? Rozmawiać! Jasno komunikować swoje potrzeby i dzielić się frustracją. Nie ulegać społecznej presji mamy-superbohatera, której jedyną funkcją staje się opieka nad maleństwem. Dzielić się obowiązkami tak, by każdy rodzic zajmował się tym, co realnie jest w stanie wykonać. 







Poza oczywistym pragnieniem, by doba stała się dłuższa, chcemy ogólnie mieć więcej energii, której w rodzicielstwie przeważnie brakuje. Gdzie jej szukać? Przede wszystkim w rozsądku – nie należy brać na siebie więcej obowiązków, niż jest się w stanie udźwignąć. Sfrustrowana mama nieuchronnie przekazuje swoje napięcie dziecku, a przecież nasz pogodny nastrój jest ważniejszy dla maluszka  niż cokolwiek innego.


http://www.webmastergrade.com/top-15-cute-babies-wallpaper/

Drogie mamy, nie bójcie się mówić o waszych frustracjach i trudnościach. Pamiętajcie, że dbałość o siebie i o komfort dziecka to nie są dwa konkurencyjne tematy, ale dwie strony tego samego medalu. 



- J.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz